2-latek bunt i emocje
To nastąpi. Ten bardzo trudny okres który jest… absolutnie normalny i prawidłowy.
I bardzo dotkliwy dla uszu mamy i taty „czyli tzw. bunt brzdąca :)”.
Rolą rodzica w tym okresie czasu jest zachowanie spokoju. Poniżej podam kilka informacji, które mam nadzieję przydadzą się w życiu codziennym. Co się dzieje w umyśle dziecka, jak się zachować, jak utrzymać swoje nerwy w stanie względnego spokoju?
Mózg dziecka jest w fazie gwałtownego rozwoju. Atakowany bodźcami, burzą emocji i szalonymi atakami złości z najmniej spodziewanych powodów. Nie potrafi nieraz opanować swoich emocji. Chce coś, ale nie wie co. Jest tylko odrobinę bardziej samodzielny. Mocno testuje swoje otoczenie. I tutaj następuje pierwsze zderzenie na linii rodzic kontra maluch.
Intensywne dojrzewanie strefy poznawczej i emocjonalnej to wybuchowa mieszanka.
Wśród zmian jakie zauważasz najczęściej możemy wyróżnić:
– chce podejmować decyzje, co często jest odbierane jako „chce rządzić”,
– w dziecku budzi się świadomość samego siebie a co za tym idzie, pewniej dąży do niezależności i sprawdzania świata wokół,
– energia malucha łącząca się z ciekawością poznawania,
– zabawki przestają być ciekawe, przed oczami dziecka są wykonywane inne „tak baaaaardzo intrygujące” czynności,
– zaczyna się marudzenie a potem krzyk o mniejszym lub większym natężeniu.
Czynności dnia codziennego takie jak ubieranie się mogą także w tym okresie przynosić lekkie trudności w komunikowaniu się rodzica z dzieckiem.
Maluch podczas ubierania się będzie chciał sam wybierać swoje ubranka. Skutecznym sposobem rozwiązywania takiego problemu jest dawanie mu możliwości wyboru: spodenki niebieskie czy czarne. Oba wybory są dla nas korzystne a tym samym unikamy straty kilkunastu ważnych nieraz minut porannych. Spróbujmy takiego rozwiązania.
W skrajności w skrajność.
Nie mogę zjeść piasku? Ale dlaczego?! Wolę jak tata czyta bajkę a nie mama. Z uśmiechu w płacz i w drugą stronę.
Już, teraz, natychmiast.
Dziecko na zakupach, które z całych sił oznajmia światu, że chce akurat ten lizak lub tę zabawkę. Kto z nas tego nie przerabiał na własnej skórze… Czasem uda nam się po prostu ominąć ten kolorowy dział bardzo szerokim łukiem. Odwrócenie uwagi dziecka również bywa zbawienne: „patrz jaka wielka ciężarówka!”
Naturalna potrzeba dziecka do zabawy w tym wieku może być przerywana np. kąpielą. Jeśli podczas wesołej zabawy dziecka stwierdzimy, że teraz już jest czas kąpieli, spróbujmy to oznajmić w delikatny sposób. Słowa: „idziesz się myć!” są dla nas gwarancją gwałtownej reakcji dziecka.
A może przedstawimy to w inny sposób, w którym my będziemy zadowoleni z reakcji dziecka jak również maluch będzie zadowolony? Zaproponujmy maluszkowi przeniesienie zabawy do wanienki. Starajmy się zawsze szukać miękkiej formy reakcji a nie twardej ściany.
„Idziemy napuścić wody do wanienki, weź pływającą zabawkę, wlejemy wodę, a Ty dorzucisz tam trochę piany” – niech prosta czynność stanie się interesująca.
Jak się bronić?
– spokojem to takie proste i równocześnie takie trudne,
– rutyną dnia codziennego,
– powtarzalnością czynności.
Uczmy dziecko systematyczności. Ta dawka ustalonego harmonogramu daje pewną celowość działania i tego co się będzie działo. Zakłócenie harmonogramu może skutkować zmęczeniem lub poczuciem zagrożenia. Mała podzielność uwagi nie pomaga.
Okres pomiędzy 24 a 30 miesiącem życia dziecka to stałe decyzje i konsekwencje. I tak patrząc na ten okres starajmy się go przetrwać w jak najlepszej formie będąc pełni spokoju.
Osiągnę efekt ale nie autorytetem bo ten jest jeszcze niezrozumiały lecz umiejętnością wyczucia emocji i potrzeb dziecka.
Jak widać 2 latek jest pełen wyzwań:)